[Dalsza część artykułu poniżej ⬇️]
Na świecie crowdfunding inwestycyjny znany jest nie od dziś. Nie inaczej jest w Europie, gdzie szczególnie dobrze funkcjonuje rynek brytyjski. Polska jako kraj szybko rozwijający nie zostaje w tyle i wraz z upływem czasu ta forma inwestowania staje się coraz bardziej popularna także nad Wisłą.
Wydarzeniem, które z pewnością wpłynie na rosnącą popularność crowdfundingu inwestycyjnego na rodzimym rynku, jest zmiana przepisów, która miała miejsce pod koniec 2023 roku. Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego, o którym mowa, objęło rynek finansowania społecznościowego nowymi regulacjami, dając jednocześnie znacznie większe możliwości spółkom chcącym ubiegać się o dodatkowy kapitał.
Firmy chcące skorzystać z tej metody nadal nie muszą przygotowywać prospektu emisyjnego, a jego funkcje przejął arkusz kluczowych informacji inwestycyjnych. Co więcej, maksymalna kwota, jaką spółki mogą pozyskać w tej formule to 5 mln euro (rocznie), co jest znaczącym wzrostem w stosunku do wcześniejszego limitu 1 mln euro.
Nowe przepisy wpływają także na inwestorów indywidualnych, którzy są obecnie kategoryzowani na inwestorów doświadczonych i niedoświadczonych. Ci drudzy poddawani są wstępnemu testowi wiedzy oraz symulacji zdolności do ponoszenia strat, otrzymują także tzw. okres do namysłu, czyli cztery dni, podczas których mogą zrezygnować ze swojej zadeklarowanej inwestycji.
Ostatnią, choć nie mniej istotną zmianą jest obowiązek zdobycia licencji przez każdą platformę crowdfundingową, która chce prowadzić działalność na europejskim rynku. Licencje w poszczególnych krajach wydawane są przez odpowiednie organy, a w przypadku Polski funkcję tę pełni Komisja Nadzoru Finansowego. Sam proces zdobycia takiej licencji nie jest prosty, o czy świadczy fakt, że na chwilę obecną tylko jedna polska platforma — Emiteo — może pochwalić się pozwoleniem na działalność w Polsce.